Bartosz Brzezinka
Jerzy Ganszer
Czas akcji 6 godzin i 15 minut. Do dna doszliśmy w 2 godziny i 5 minut. Na powierzchni trochę śniegu. W jaskini sporo wody.
Tutaj pewne "obserwacje":
- w Wielkiej studni u góry są ślady wyciągarki "Gramingera". Przy pomocy stalowej liny wyciągano śmieci i "słabszych grotołazów"
- przed Suchym biwakiem jest karteczka od 13 lat z informacją o "higienicznym zachowaniu się" - została zainstalowana przez członków SBB
- wiele lat temu Prymula podczas Obozu Ogólnopolskiego dostał polecenie zaniesienia "punktu pomiaru wody" do jeziorka przed trawersem do II Biwaku. Ta "tablica" leży tam w wodzie do dzisiaj i należy sądzić, że nigdy nie spełniała zadania
- mało kto wie, że trawers przed II Biwakiem był zaporęczowany z liny stalowej
- dawno temu nad Wielką Studnią był obrazek z Matką Boską, podczas odśmiecania jaskini ta rzecz została zakwalifikowana jako śmieć
- kilka lat temu w Tatrach była wielka powódź - woda podeszła od dołu nad II Biwak!
- do tej chwili w Wielkiej Śnieżnej było 8 ofiar śmiertelnych
- dawno temu w latach 70 - tych XX wieku "Płytowce" były poręczowane jednym podciągiem o dł 80 m bez przepinanek /Polska lina z Bezalinu o dużym wydłużeniu/
- na Płytowcach starzy grotołazi zjeżdżali we "Francuzie", podczas podchodzenia asekurowali się z pętli Prusika
- w Parszywej siedemnastce kiedyś zginął wrocławski grotołaz, autor niniejszego opracowania znalazł na dole okulary i dał je na półkę /grotołaz z Wrocławia używał okularów/. Okulary tam gdzieś są, lecz od pewnego czasu nie zaobserwowano ich
- poniżej otworu jest takie miejsce do przebierania się - podczas Obozów Ogólnopolskich był tam instalowany namiot
- 21 lipca 1979 Andrzej Bałas z Krakowa na lewo od otworu zainstalował pierwszego /?/ "nowożytnego " spita. Wtedy w systemie nie istniały tego typu urządzenia! W pobliżu był Były Członek Klubu Przemysław Piekarski /patrz Księga Zmarłych SBB/
- podczas obozów Ogólnopolskich były akcje oczyszczające jaskinię - śmieci nosiło się w workach na ziemniaki z tworzywa sztucznego /grotołazi doprawiali szelki/
- poniżej II biwaku jest zjazd i tam u góry w spągu jest wbity wycior /hak/
- przez wiele lat w otworze jaskini była krata /prawie nigdy niezamykana na kłódkę /
- przez kilka lat w otworze była zainstalowana plandeka, aby śnieg nie blokował wejścia - usunięto ją potem, bo lodowiec w środku zaczął się kurczyć
- przez długi czas dnem systemy był Syfon Dominiki i tam się chodziło /przez Studnię Wiatrów/
- w tej chwili w jaskini jest dużo różnych depozytów z linami - należy stworzyć "regulamin", aby nie zagracać zbytnio jaskini
- uwaga - na zjeździe kierunkowym u góry uszkodzona lina!