
Jaskinie i wyprawy (1062)
Lena (KAGB)
Agata (WKTJ)
Jasiek (WKTJ)
Wojciech Zowada (SBB)
Karol Pastwa (SBB)
Aggtelek to Park Narodowy na pograniczu Słowacji i Węgier, który końcem kwietnia został przez nas odwiedzony. Park ten chroni głównie występujące na tym obszarze piękne, przestronne jaskinie. Kras Aggtelecki został wpisany do listy UNESCO w 1995 roku, co tylko potwierdza jej ogromną wartość przyrodniczą.
W poniedziałek nieśpiesznie wyruszyliśmy z kraju, gdyż do miejsca docelowego GPS wskazywał zaledwie kilka godzin. Myśleliśmy nawet, aby zatrzymać się na Słowacji i przejść ferraty na Skałce, ale deszczowa pogoda skutecznie nas zniechęciła do realizacji tego celu. Tym samym późnym popołudniem zameldowaliśmy się w Aggtelek.
Po przybyciu, przy ognisku, rozpoczęliśmy integrację międzyklubową. Natomiast kolejnego dnia z samego rana po załatwieniu formalności w Parku Narodowym cześć ekipy udała się do jaskiń pionowych, wymagających użycia sprzętu. Karol z Wojtkiem poznawali w tym czasie okolice planując, gdzie spędzimy popołudnie. Późnym popołudniem udaliśmy się na Słowacje na większe zakupy – zapełniliśmy dwa wózki sklepowe, bo każdy był głodny i nie myślał racjonalnie, jednak w końcowym rozrachunku i tak wszystko zjedliśmy :) .
W środę w planach mieliśmy kilka mniejszych jaskiń lecz szybka kalkulacja „dłużej będziemy chodzić po powierzchni niż będziemy w dziurze” zrewidowała nasze plany i na spokojnie po jedzeniu i wyczyszczeniu sprzętu pojechaliśmy na Słowacką cześć do Domicy, gdzie dzięki członkostwu w klubach speleo mieliśmy darmowe wejście, a przewodnik dysponował nagraniami po polsku, co było bardzo miłym zaskoczeniem. Jaskinia z obszernymi salami, pięknymi podświetlonymi formacjami naciekowymi, a to wszystko z opisem – gratka dla kursantów. Po powrocie z Domicy zjedliśmy wspólnie przygotowany obiad i po chwili odpoczynku udaliśmy się do kolejnej jaskini, której plan zajmował prawie 20 stron A4. W pierwszej części była wyposażona w oświetlenie, co znacznie ułatwiło robienie zdjęć. Cała jaskinia Vass-Imre w rozwinięciu poziomym, bardzo przyjemna, a miejscami trzeba było „poczuć skałę”, aby przejść w dalsze rejony. Po powrocie poszliśmy do lokalnej gospody skosztować lokalnych smaków.
W czwartek zrobiliśmy trawers jaskini Baradla-Barlang - weszliśmy w Aggtelek i początkowo poruszając się oświetloną częścią turystyczną dotarliśmy do części jaskini, która była już bez oświetlenia i barierek. Po kilku kilometrach dotarliśmy w okolice Josvafo do drugiej części turystycznej, gdzie spotkaliśmy Panią, która dzień wcześniej obsługiwała lokal – tym razem była w roli przewodnika. Wychodząc częścią turystyczna poczuliśmy lekkie znużenie kilkukilometrową trasą. Karol widząc drzwi z radością pobiegł w ich kierunku spodziewając się wyjścia… po ich otwarciu ukazała się jednak dalsza cześć jaskini. Po posiłku i pożegnaniu z obsługą Parku pojechaliśmy do Miszkolca do Gorących źródeł zlokalizowanych w jaskini. Po zameldowaniu w Egerze udaliśmy się do doliny Pięknej Pani skosztować węgierskiego wina i zjeść bardzo dobra kolację za którą zapłaciliśmy kilkadziesiąt tysięcy (forintów).
W piątek nigdzie się nie śpiesząc pojechaliśmy kupić pamiątki, które przywieźliśmy do kraju. Droga powrotna minęła bardzo przyjemnie, a widok ośnieżonych Tatr na tle błękitnego nieba był miłym akcentem na zakończenie naszej przygody.
Bronisław Gądek - Osoba Towarzysząca
Paweł Gądek
Poszliśmy na Skrzyczne do jaskini na Chórze 1 i 2. Wykonane wcześniej pomiary wskazywały na niewielka odległość korytarzy tych jaskiń. Udało się od razu nawiązać kontakt głosowy, a następnie świetlny. Po dość krótkiej eksploracji udało się połączyć obie jaskinie. Przeszliśmy trawers miedzyotworowy w jedną stronę. W drugą jeszcze nikt nie przeszedł. Długość jaskini po połączeniu to ponad 40 m, dokładne dane będą po pomierzeniu połączenia. Potem odkryliśmy jeszcze kilka metrów korytarza.
2022.05.11 Jaskinia Wielka Litworowa - akcja Weteranów
Napisał Jerzy GanszerJerzy Ganszer
Dotarto do Biwaku w Sali pod Płytowcem. To była też akcja Biura do Spraw Oczyszczania Wielkiej Litworowej. Śmieci do wyniesienia są zlokalizowane pod Pierwszą Pięćdziesiątką, Pod Drugą Piećdziesiątką i przy wejściu na Biwak. Zauważono nowe batinoxy, dalej brak batinoxa na początku trawersu /jest tarcie/ .
Nowy opis techniczny niebawem będzie na stronie Ganszera
Dodatkowe uwagi będą na stronie Biura do Spraw Oczyszczania Wielkiej Litworowej
W jaskini sporo wody z topniejącego śniegu. Do otworu można już bezpiecznie dojść bez raków i czekana /jak nie ma przymrozku/.
2022.05.11 Akcja eksploracyjna w masywie Wytrzyszczonej (Beskid Śląski)
Napisał Jerzy PukowskiEksplorowano północno-zachodnie stoki Wytrzyszczonej - szczyt w Beskidzie Śląskim nad górnę częścią doliny Twardorzeczki.
Wykonano plan i przekrój Schroniska w Wytrzyszczonej odkrytego wcześniej przez Wacława Michalskiego (dł. 1,5 m). Znajduje się ono tuż obok drogi wiodącej z doliny Twardorzeczki w kierunku Magurki Radziechowskiej.
Następnie w partiach szczytowych ww. wzniesienia przeprowadzono oględziny pasa skalnego pod kątem istnienia obiektów jaskiniowych z wynikiem negatywnym.
2022.05.07-08 Rozpoczęcie sezonu w Beskidzie Śląskim
Napisał Jerzy GanszerJoanna Klich
Agnieszka Świderska - Osoba Towarzysząca
Martyna Michalska
Izabela Rosner-Manda
Jakub Krajewski
Małgorzata Toczyłowska
Grzegorz Więcek
Iga Toczyłowska - Osoba Towarzyszaca
Michał Ganszer
Małgorzata Bugalska
Marek Sobański
Anna Sobańska - Fanklub Speleoklubu Bieslka-Biała
Katarzyna Kosmowska - Były Członek Klubu
Beata Michalska-Kasperkiewicz
Paweł Kasperkiewicz
Jerzy Pukowski
Rafał Konior - Fanklub Speleoklubu Bielsko-Biała
Jerzy Ganszer
Wacław Michalski
Waldemar Makoś - Prima Roca
To było XXI spotkanie! Była wspinaczka i jaskinia! Dwie osoby przyjechały na rowerach.
Dziękujemy wszystkim za przybycie. Jest myśl, aby w przyszłym roku zrobić spotkanie w innym miejscu.
Jerzy Pukowski
Jerzy Ganszer
Akcja była bardzo intensywna w słońcu i deszczu.
- Schroniska pod Wachową nie odnaleziono /patrz mapa CZ/
- Dotarto do Wychodzni skalnych pod Wysznią - skałki przekraczają 10 m wysokości /patrz zdjęcie/, zauważono tam kilka małych obiektów jaskiniowych
- odbyła się przeprawa rzez rzekę "wpław".
- w sumie pokonano 700 m do góry
- w terenie sporo różnych domków i szop
- działano na północ od Łopusznej
Sonia Bała – Klub Wysokogórski Sakwa
Bartosz Brzezinka
Wykorzystując długi weekend majowy postanowiliśmy wybrać się na wspinanie wielowyciągowe do Hollentalu w Austrii.
Wyjazd popołudniem w piątek (29.04) a wieczorem meldujemy się na miejscu, prognoza pogody wyglądała różnie w sobotę słońce, niedziela loteria-może popadać, reszta dni deszcz.
Żeby wykorzystać cały dzień słońca decydujemy się aby w sobotę wstawić się w drogę „Des Kessels neue Kleider” na ścianie Stadelwand`u.
Droga liczyła 16 wyciągów co dawało 600m ściany do przewspinania. Podejście, długie zejście i wybitnie górski charakter wspinania dodawał drodze powagi.
Wycena drogi to VII czyt. ok VI.1+ w skali krakowskiej- jedyny problem był taki że trudności zaczynały się od ok. 9 wyciągu ,a ich apogeum na 11 wyciągu czyli po przewspinaniu już prawie 400m ściany.
Jeden z dolnych wyciągów zostaje pokonany hakowo A0 -jeszcze nie wszystko zdążyło przeschnąć i część wyciągu była mokra.
Na takich drogach więcej niż połowa sukcesu zależy od właściwego wyboru partnera wspinaczkowego, tutaj każdy dał z siebie wszystko, jak zwykle wszystko zagrało tak jak należy i finalnie po całym dniu w ścianie stajemy na szczycie.
Droga była sprawdzianem siły, wytrzymałości i charakteru- trzymała do ostatniego wyciągu.
Niedzielę odpoczywamy (i tak od rana pada) i finalnie przenosimy się aby resztę weekendu wspinać się w Sokolikach-jedynym miejscu ze słoneczną prognozą na kolejne dni.
Galeria zdjęć z wyjazdu.
Zdzisław Grebl
Jerzy Ganszer
To był wyjazd "Triumwiratu". Dotarto do dna pokonując "wielki trawers", zjazd do sali odbył się pochylnią. Jest tam wbity stary wycior! Wiele lat temu Triumwirat był na kursie właśnie w tej jaskini, wtedy kierownikiem wyjazdu był Grzegorz Klassek.
Zdjęcie wykonano na "wielkim trawersie".
2022.04.24 Wielka Śnieżna, Syfon Dominiki
Napisał Krzysztof BorgiełDariusz Mazur - Katowicki Klub Speleologiczny
Krzysztof Borgieł
Pomimo wielu kłód rzucanych pod nogi przez los (mandat na dojeździe, fatalna pogoda na dojściu) udało się nam zrealizować plan w 100%. Celem było osiągnięcie starego dna jaskini (Syfon Dominiki) ale wariantem historycznym. Szliśmy cały czas wzdłuż głównego przepływu wody, zaliczając Wodospady od I do V. Poprawiliśmy oporęczowanie na I Wodospadzie i sprawdziliśmy przejście w kierunku ciągu głównego od Suchego Biwaku. Udało się bezproblemowo dotrzeć w okolice Wanty. Partie te są na prawdę piękne i godne odwiedzenia. Dalej już znanym ciągiem w kierunku dna. Wybraliśmy wariant zjazdu V Wodospadem. Ląduje się wtedy na dnie Studni Wiatrów w dość sporej kałuży. Też godne polecenia! Dalej już przez Antresole do Syfonu. Powrót przez Zawalisko. Moim zdaniem te partie są dużo ciekawsze niż te "Dziadkowe"
Na wyjściu deporęcz głównego ciągu jaskini.
To jedna z najlepszych akcji jaskiniowych w jakich brałem udział. Dziękuję towarzyszom za miło spędzony czas.
Zjecie wykonala Sylwia przy ww. Syfonie
Więcej...
Akcja solo do jaskini Wielkiej Śnieżnej. Dwugodzinny rest w słońcu przed wejściem. Wokół latały ptaki i lawinki. Akcja do głębokości około -450m. Czas pod ziemią 21h. Spokój kilkukrotnie zakłócany przez innych grotołazów ;)
2022.04.23-24 - Rzędkowice - wyjazd kursowy
Napisał Mateusz KohutAgnieszka Krawczyk
Paulina Kohut
Magdalena Zarzycka
Karolina Barciszewska-Kozioł - Speleoklub Tatrzański
Bartosz Brzezinka
Dawid Jędrysek
Tomasz Kadłubiski
Karol Pastwa
Wojciech Zowoda
Michał Ganszer
Tomasz Grzegrzułka
Maciej Boszczyk
Bartek Golik
Mateusz Kohut
W sobotni poranek rozpoczęliśmy poszerzanie wiedzy i umiejętności związanych ze wspinaczką. Oba dni spędziliśmy na skałach w Rzędkowicach ćwicząc budowę stanowisk, zjazdy, przewiązki, zakładanie własnej asekuracji. Pierwszego dnia pogoda dopisała, niedziela natomiast okazała się deszczowa. Weekend zakończyliśmy wymęczeni i bogatsi o nową wiedzę.
2022.04.23 Nieudana akcja do Jaskini Wielkiej Litworowej
Napisał Jerzy GanszerDominik Sarnowski
Piotr Gawlas - grupa narciarska
Jerzy Ganszer
Ekipa dotarła do otworu Jaskini Litworowej, dwie osoby z tego rejonu zostały porwane przez lawinę i znacznie poturbowane. Akcja skończyła się transportem helikopterowym trzech osób do szpitala w Zakopanym.
Na zdjęciu trasa lawiny i zaznaczony otwór jaskini.
Osoby poszkodowane są już w domu i niebawem będą "na chodzie".
2022.04.23 Jaskinia Śnieżna - Syfon Dziadka, ujeżdżanie lawiny
Napisał Kamil PolańskiKamil Polański
Tym razem udało się zrobić akcję do samego dna. Akcja solowa na sportowo, poręczowanie częściowe do wodociągu, tj tam gdzie możliwe to poręcz tylko o 2 pierwsze punkty studni.
Podejście przez Świstówkę: w miarę dobre, miejscami można było zapadać się poniżej kolana. Przechód do przejścia sprawnie, choć pod warstwą ok 20-30cm śniegu znajduje się twarda powłoka co poskutkowało zejściem lawiny podczas mojego zejścia (patrz filmik).
„Igloo”: strop zlodowaciały, roztopy dają się we znaki bo kapie na łeb. Nieco przetopiona pokrywa igloo, po akcji naprawiłem ubytki (szkoda, że nikomu nie zależy aby utrzymać jak najdłużej tą przebieralnię, bo tylko ja tam coś łatam). Naprawiłem też 2 włazy śniegowe które były już przetopione i nie spełniały funkcji. Nie ma to jak korzystać i mieć … ne czy jest możliwe wejście czy nie. Rura już jest oblodzona, przy wejściu spore sople, czuć, że jest niższa temperatura niż na zewnątrz. Podczas wyjścia tj. godzina ok. 15:15, w ostatnim fragmencie rury sporo cieknącej wody.
Jaskinia: temperatura na lodospadzie już jest na tyle wysoka, że lód zgromadzony przez tą zimę zaczyna topnieć. Na pierwszych metrach Wielkiej Studni również topnieje lód, który się tam stworzył. Wg mnie powinno się ten lód zbić gdyż zagraża bezpieczeństwu (2 tygodnie temu kawałek lodu odpadł i prawie oberwaliśmy stojąc na dnie studni). W wodociągu wody nadal mało, ale już dzień później było duuużo). Partie poniżej Suchego Biwaku w trakcie mojego przejścia z małą ilością wody. Błotne Łaźnie w miarę „suche”, mniejsza wilgotność powietrza. Na Parszywej Siedemnastce widać że jest mniej wody, tak samo w syfonie Dziadka. W czasie wyjścia w Wielkiej Studni minąłem się z Majką, która w tym czasie schodziła na swoją solową akcję kończąc poręczowanie lin w pozostałych punktach poręczowych. W jaskini znajdowali się również inni ludzie (przynajmniej 3-ka), ale w partiach Krokodyla.
Czas akcji jak to przystało na akcję sportową => patrz filmik. Myślę że można ten czas jeszcze skrócić o ok. 1 godz. (na zaporęczowanej jaskini, z wodą do picia w szpejarce).
Filmik:https://rumble.com/v12dbt9-jaskinia-niena-syfon-dziadka-sniezna-cave.html
P.S. W filmiku znajduje się kilka opisanych przeze mnie technik pokonywania jaskiń mojego autorstwa.