Piotr Gwalas Kudłaty
Po wietrznej nocy spędzonej w szopie obudziło mnie wschodzące słońce. Była 5 rano. Minęła chwila, jeszcze dobrze przed 6 do szopy zawitał pierwszy turysta. Byłem w szoku. Z Teheranu pieszkom jest tu jakieś 5-6 godzin a kolejka rusza o 8:00. Turystów przybyło i zaczęło się robić tłoczno i męcząco.
-Mister, Mister, where are you from Mister?
- Im from Lehistan (odpowiadam, że jestem z Polski)
- Lehistaaan Aaa, welcoome!
Lehistan good in Volleyball, you play with Iran last year! Very good, verry good! ( nawet nie wiem, kto wygrał, chyba Iran )
I takie dialogi
Każdy oferował ciastko, cukierki, owoce, kanapki, herbatę. Mam ograniczoną pojemność żoładka :) a przecież nie odmówię.
Plan wczorajszy padł. Droga przez góry jest całkiem bez śniegu. Aleee! Bardzo dobrze, że padł. Leży prawie 20 cm świeżego opadu w okolicach ośrodka! Zostałem w ośrodku i skiturowo po okolicznych wierzchołkach chodziłem. Spotkałem grupę skiturowców, dopiero się uczyli, ale ważne, że działają. Podejścia od 3590 do 3870. Urobilem prawie 1100 na przewyższeniu. Zjazdy dziewiczym terenem. 4 slady na zboczu i wszystkie moje :)
Skiturowy Iran 2024