2025.02.07-23 Tajlandia

Katarzyna Lena Koprowska - były członek klubu, obecnie KA GB GOPR
Marcin Paszkiewicz -  Wałbrzyski Klub Górski i Jaskiniowy
Wacław Michalski
oraz
Ampy, John, Gery, Jean-Marie, Cal

Po raz kolejny, za Waszą namową a nawet wsparciem, za które raz jeszcze dziękuję, uczestniczyłem w wyprawie do Tajlandii. Dołączyła Lena z Marcinem a pozostali uczestnicy to lider, kierownik John Gosset i znany wielu Gery obaj z Belgii, sprawdzony już skład kolegów z Francji i UK oraz nieoceniona Ampy z Tajlandii. Wróciliśmy na północ do regionów graniczących z Myanmar (dawniej Birma), gdzie w niewysokich górach prowincji Mae Hong Son zostawiliśmy otwarty w zeszłym roku problem. Wówczas, rok temu, ostatniego już dnia postanowiliśmy sprawdzić jeszcze zawalisko w klifie ślepej doliny gdzie wyraźnie "wiało chłodem". Udało nam się pokonać pierwsze metry wąskiej dziury w beskidzkim stylu, między wielkimi kamieniami. Po emocjonującej krótkiej studzience dotarliśmy do cieku wodnego, wiedzieliśmy że będzie z tego ładna dziura. Patrząc na strop studzienki, z cudem zaklinowanymi wantami, nazwa mogła być tylko jedna - "Jaskinia strachu" - Tham Gloua. Tegoroczny powrót okazał się bardzo udany, kolejne kilka dni wydłużaliśmy jaskinię, raz ciasno, raz szeroko, ciągle jednak odnajdywała się kontynuacja. Po kilku wąskich korytarzach, na dodatek zalanych częściowo wodą, dotarliśmy do systemu kaskad. Kilkanaście studni i wodospadów, niezbyt wielkich, ale na linach, a w Tajlandii pionowe dziury to rzadkość. Na dodatek ciągi rozwijają się mniej więcej w kierunku systemu Long Snake Cave. Wizja połączenia dodawała nam energii i zapału. Kaskady się skończyły, teraz został do zbadania długi poziomy korytarz z rzeką i starym, górnym suchym piętrem. Na zmianę, kolejne zespoły penetrują a inne mierzą naszą dziurę. Akcje się wydłużają, zaczynamy wracać nocami, odczuwamy zmęczenie. W międzyczasie jako przerwy, trwa eksploracja powierzchniowa, badamy okolice, wspinamy komin w ogromnym białym klifie nad ponorem Tham Pha Puek, badamy inne rejony nieco dalej od bazy, zwiedzamy trzecią najdłuższą jaskinię w kraju Tham Mae Lana, rozglądamy się za nowymi możliwościami badania. Efekt, kilkanaście mniejszych, odkrytych, splanowanych jaskiń, otwarte problemy w Mae Lana. Przed wyjazdem wracamy jednak do Tham Gloua, mierzymy najnowsze ciągi, Cal z Johnem całym wysiłkiem prą do przodka wąskimi zalanymi korytarzami, trafiają na syfon. Wracamy, nie oznacza to jednak końca eksploracji, być może jest kolejne obejście starymi ciągami. Brakuje nam czasu. Kto by pomyślał, krajobraz jak na naszej wyżynie, a tu odkryta przez wyprawą, całkowicie nieznana wcześniej dziura. Głębokość 264m, przewyższenie +8, długość około 1870m. Z takim wynikiem trafia na 5 najgłębszą jaskinię w Tajlandii, co już nas satysfakcjonuje. Myślałem, że czas zakończyć wyjazdy na te wyprawy, ale znowu zostawione są problemy !!. Jak tu żyć ????. Resztę wrażeń będziemy opowiadali w czasie oglądania zdjęć, czekajcie cierpliwie na zaproszenie.