niedziela, 09 czerwiec 2024 00:06
2024.06.08 Akcja eksploracyjna w Beskidzie Śląskim
Łukasz Owczarzak
Jerzy Pukowski
Jerzy Ganszer
Nie udało się wejść do Jaskini w Klimczoku III K.Bs-04.05N. Osoby chętne mogą trochę pokopać i powinno się udać wejść do sali. Można wspomnieć, że całość ma tylko 6m, ale sala jest godna wysiłku. Została splanowana przez członków SBB w 1979 r.
Potem byliśmy przy otworze Jaskini w Klimczoku II (Niska) K.Bs-04.04 - nie wchodziliśmy tam. Obiekt ma 6,5 m dł.
Główny nasz atak poszedł do Szczeliny w Klimczoku K.Bs-04.03 /znajduje się w tym samym rowie co Jaskinia w Klimczoku II/ - po kilkunastominutowym odgruzowaniu wejścia udało się wejść do korytarzyka wstępnego, nie udało się pokonać zakrętu na południe, należy założyć, że został zagruzowany, lub "główny eksplorator" przybrał na wadze i nie był w stanie wniknąć dalej, temat zostaje "otwarty". Uwaga w korytarzyku wejściowym wisi odpęknięta płyta i bez wzmocnienia tego elementu nie należy tam wchodzić, bo zagraża to bezpieczeństwu! Z jaskini wyniesiono kilka puszek aluminiowych. Można wspomnieć, że jaskinię w latach 50-tych XX wieku planował Kazimierz Kowalski, obecnie obiekt na podstawie Bazy Danych Obiektów Jaskiniowych Polskich Karpat Fliszowych "kliknij" ma 34 m dł.
Następnie udaliśmy się w rejon szczytu Klimczoka do otworu Schroniska w Klimczoku I K.Bs-04.01 i Jaskini Ali-Baby w Klimczoku K.Bs-04.02 - ta ostania ma 328 m /tam nie wchodziliśmy/, można jedynie wspomnieć, że przez pewien czas było to najwyższe stanowiska Podkowca Małego w Polsce.
Do wszystkich tych obiektów mamy namiary GPS i gdyby ktoś był tym zainteresowany to wystarczy się zgłosić do autora sprawozdania.
Zdjęcie wykonał Jerzy Pukowski podczas wychodzenia ze Szczeliny w Klimczoku.
Jerzy Pukowski
Jerzy Ganszer
Nie udało się wejść do Jaskini w Klimczoku III K.Bs-04.05N. Osoby chętne mogą trochę pokopać i powinno się udać wejść do sali. Można wspomnieć, że całość ma tylko 6m, ale sala jest godna wysiłku. Została splanowana przez członków SBB w 1979 r.
Potem byliśmy przy otworze Jaskini w Klimczoku II (Niska) K.Bs-04.04 - nie wchodziliśmy tam. Obiekt ma 6,5 m dł.
Główny nasz atak poszedł do Szczeliny w Klimczoku K.Bs-04.03 /znajduje się w tym samym rowie co Jaskinia w Klimczoku II/ - po kilkunastominutowym odgruzowaniu wejścia udało się wejść do korytarzyka wstępnego, nie udało się pokonać zakrętu na południe, należy założyć, że został zagruzowany, lub "główny eksplorator" przybrał na wadze i nie był w stanie wniknąć dalej, temat zostaje "otwarty". Uwaga w korytarzyku wejściowym wisi odpęknięta płyta i bez wzmocnienia tego elementu nie należy tam wchodzić, bo zagraża to bezpieczeństwu! Z jaskini wyniesiono kilka puszek aluminiowych. Można wspomnieć, że jaskinię w latach 50-tych XX wieku planował Kazimierz Kowalski, obecnie obiekt na podstawie Bazy Danych Obiektów Jaskiniowych Polskich Karpat Fliszowych "kliknij" ma 34 m dł.
Następnie udaliśmy się w rejon szczytu Klimczoka do otworu Schroniska w Klimczoku I K.Bs-04.01 i Jaskini Ali-Baby w Klimczoku K.Bs-04.02 - ta ostania ma 328 m /tam nie wchodziliśmy/, można jedynie wspomnieć, że przez pewien czas było to najwyższe stanowiska Podkowca Małego w Polsce.
Do wszystkich tych obiektów mamy namiary GPS i gdyby ktoś był tym zainteresowany to wystarczy się zgłosić do autora sprawozdania.
Zdjęcie wykonał Jerzy Pukowski podczas wychodzenia ze Szczeliny w Klimczoku.
Dział:
Jaskinie i wyprawy
Etykiety
czwartek, 06 czerwiec 2024 22:03
2024.06.06 Żywiec - akcja wspinaczkowa
Zdzisław Grebl
Beata Burdynowska - Weteran
Jerzy Pukowski
Jerzy Ganszer
Były loty! Skałka na ul. Grunwaldzkiej.
Beata Burdynowska - Weteran
Jerzy Pukowski
Jerzy Ganszer
Były loty! Skałka na ul. Grunwaldzkiej.
Dział:
Jaskinie i wyprawy
Etykiety
środa, 05 czerwiec 2024 22:40
2024.06.05 Puchar 12 Wzniesień - Golgota
Jerzy Pukowski
Jerzy Ganszer
Trasa dość solidnie zarośnięta trawą. Robimy kondycję - można starować indywidualne.
Jerzy Ganszer
Trasa dość solidnie zarośnięta trawą. Robimy kondycję - można starować indywidualne.
Dział:
Sport i turystyka
Etykiety
wtorek, 04 czerwiec 2024 22:21
2024.06.04 Sprzątanie klubu po powodzi
Dział:
Życie klubu
Etykiety
wtorek, 04 czerwiec 2024 00:37
2024.06.02 Cmentarz Żydowski w Bielsku
Maja Jędrzejewska
Jerzy Ganszer
Było sporo ludzi. Oprowadzał Jacek Proszyk. Warto to miejsce zobaczyć.
Akcję rekomendowała Sekcja Archeologiczna przy Speleoklubie Bielsko-Biała
Jerzy Ganszer
Było sporo ludzi. Oprowadzał Jacek Proszyk. Warto to miejsce zobaczyć.
Akcję rekomendowała Sekcja Archeologiczna przy Speleoklubie Bielsko-Biała
Dział:
Sport i turystyka
Etykiety
niedziela, 02 czerwiec 2024 00:11
2024.06.01 Wielka Litworowa
Paweł Olszewski
Michał Ganszer
Jerzy Ganszer
To była akcja przez Partie Waldiego do Sali pod Płytowcem i wyjście głównym otworem. Zreporęczowano wszystkie liny. Wyniesiono ponadto trochę śmieci ponad 20 m starej liny i trochę "drobnicy". Należy sądzić, że do akcji dołączyli grotołazi z Sekcji Grotołazów Wrocław, którzy działali w tym czasie w jaskini. Czas akcji pod ziemią - 5 godzin i 15 minut, czas całej akcji 10 godzin i 45 minut. Zapraszamy wszystkich na następną akcję!
Michał Ganszer
Jerzy Ganszer
To była akcja przez Partie Waldiego do Sali pod Płytowcem i wyjście głównym otworem. Zreporęczowano wszystkie liny. Wyniesiono ponadto trochę śmieci ponad 20 m starej liny i trochę "drobnicy". Należy sądzić, że do akcji dołączyli grotołazi z Sekcji Grotołazów Wrocław, którzy działali w tym czasie w jaskini. Czas akcji pod ziemią - 5 godzin i 15 minut, czas całej akcji 10 godzin i 45 minut. Zapraszamy wszystkich na następną akcję!
Dział:
Jaskinie i wyprawy
Etykiety
środa, 29 maj 2024 21:26
2024.05.29 Schronisko Triumwiratu w Magurce Radziechowskiej K.Bs-02.272
Alan Owczarzak - Osoba Towarzysząca
Łukasz Owczarzak
Beata Burdynowska - Weteran
Jerzy Ganszer
Wykonano plan obiektu określając jego długość na 4,0 m. Teren trudny, widoki ładne.
Dwie osoby dotarły do Bramy K.Bs-03.30
Łukasz Owczarzak
Beata Burdynowska - Weteran
Jerzy Ganszer
Wykonano plan obiektu określając jego długość na 4,0 m. Teren trudny, widoki ładne.
Dwie osoby dotarły do Bramy K.Bs-03.30
Dział:
Jaskinie i wyprawy
Etykiety
sobota, 25 maj 2024 22:24
2024.05.25 Skałki na Kobylej - trening
Beata Burdynowska - Weteran
Jerzy Ganszer
Jerzy Pukowski
Trening zjazdu i wychodzenia na linie w różnych wariantach.
Warto się tam wybrać czasami - te skałki mają dla nas duże znaczenie - tutaj stawialiśmy pierwsze kroki! Zawsze jeździł tam kurs. Znamy tam każdy zakątek. Jest tam nawet obiekt jaskiniowy Szpara w Kobylej.
Jerzy Ganszer
Jerzy Pukowski
Trening zjazdu i wychodzenia na linie w różnych wariantach.
Warto się tam wybrać czasami - te skałki mają dla nas duże znaczenie - tutaj stawialiśmy pierwsze kroki! Zawsze jeździł tam kurs. Znamy tam każdy zakątek. Jest tam nawet obiekt jaskiniowy Szpara w Kobylej.
Dział:
Sport i turystyka
Etykiety
piątek, 24 maj 2024 23:36
2024.05.24 Jeleśnia - wizyta u Weterana SBB
Jan Dunat - Weteran
Wanda Ganszer - Fanklub Speleoklub8u Bielsko-Biała
Jerzy Ganszer
Na spotkaniu była żona Jana - Genowefa Dunat
Należy dodać, że Jan działał jaskiniowo w latach 70-tych XX wieku, był na wyprawie klubowej na Węgrzech. Jest rzeźbiarzem! Dziękujemy za miłe spotkanie!
Wanda Ganszer - Fanklub Speleoklub8u Bielsko-Biała
Jerzy Ganszer
Na spotkaniu była żona Jana - Genowefa Dunat
Należy dodać, że Jan działał jaskiniowo w latach 70-tych XX wieku, był na wyprawie klubowej na Węgrzech. Jest rzeźbiarzem! Dziękujemy za miłe spotkanie!
Dział:
Życie klubu
Etykiety
czwartek, 23 maj 2024 22:34
2024.05.22 Jaskinia Nad Kotliny
Beata Michalska-Kasperkiewicz
Maja Jędrzejewska
Marcin Freindorf FrytkaPunk - Krakowski Klub Taternictwa Jaskiniowego
Jerzy Ganszer
W jaskini sporo wody. Faceci dotarli do Suchego Biwaku w Śnieżnej /głębokość ponad 450 m/, niewiasty zatrzymały się nad "Setką". Czas akcji jaskiniowej 6,5 godzin. Wszyscy zadowoleni, ale przemoczeni zwłaszcza, że na zejściu nam dolało. Uwaga - pod progiem jeszcze sporo śniegu i należy uważać.
Poniżej "literacki esej" o Setce.
W sumie zdarza się nam rzadko zjeżdżać na linie całe 100 m w oddaleniu od ściany, w zupełnych ciemnościach i to bez żadnej przepinanki.
Podczas wpinania liny mieliśmy problem, bo lina namoknięta i było dość ciężko podnieść ją do góry aby się wpiąć. Na początku trochę się bałem i wpiąłem schunta, potem żałowałem, bo musiałem jedna ręką pompować linę do góry, poniżej połowy studni zaczęła "walić" woda! Na biwaku "mieliśmy intelektualną powagę" pamiętając o nieuchronnej walce w strugach wodnych wiedząc, że kilkadziesiąt lat temu Szywała zginął w wodzie na linie powyżej "Setki". Udało się, mimo wody dało się oddychać swobodnie! Na początku podchodzenia musieliśmy wypompować sporo metrów liny, aby w końcu zawisnąć, podczas tej czynności pośliznąłem się i znalazłem się w pozycji horyzontalej - poczułem wtedy, że będzie wesoło! i Droga po linie dłużyła się niemiłosiernie, zrazu szybko podchodziłem, aby prędzej wyjść z zasięgu wody, potem było lepiej, ale czułem zawieszenie w próżni i wielkie osamotnienie w tej wielkiej przestrzeni , nie widziałem dołu, ani góry, orientowałem się po przebytej drodze z wahania naciągu liny po której wychodziłem. Starałem się wychodzić w miarę sprawnie wiedząc, że pode mną marznie Frytka! Jeszcze mogę dodać zwłaszcza, że jestem dość "zasłużonym grotołazem" - wiele lat temu miałem okazję podobnego zjazdu we Włoszech bez kontaktu ze ściana było to dokładnie 115 m, ale to już inna historia.
Maja Jędrzejewska
Marcin Freindorf FrytkaPunk - Krakowski Klub Taternictwa Jaskiniowego
Jerzy Ganszer
W jaskini sporo wody. Faceci dotarli do Suchego Biwaku w Śnieżnej /głębokość ponad 450 m/, niewiasty zatrzymały się nad "Setką". Czas akcji jaskiniowej 6,5 godzin. Wszyscy zadowoleni, ale przemoczeni zwłaszcza, że na zejściu nam dolało. Uwaga - pod progiem jeszcze sporo śniegu i należy uważać.
Poniżej "literacki esej" o Setce.
W sumie zdarza się nam rzadko zjeżdżać na linie całe 100 m w oddaleniu od ściany, w zupełnych ciemnościach i to bez żadnej przepinanki.
Podczas wpinania liny mieliśmy problem, bo lina namoknięta i było dość ciężko podnieść ją do góry aby się wpiąć. Na początku trochę się bałem i wpiąłem schunta, potem żałowałem, bo musiałem jedna ręką pompować linę do góry, poniżej połowy studni zaczęła "walić" woda! Na biwaku "mieliśmy intelektualną powagę" pamiętając o nieuchronnej walce w strugach wodnych wiedząc, że kilkadziesiąt lat temu Szywała zginął w wodzie na linie powyżej "Setki". Udało się, mimo wody dało się oddychać swobodnie! Na początku podchodzenia musieliśmy wypompować sporo metrów liny, aby w końcu zawisnąć, podczas tej czynności pośliznąłem się i znalazłem się w pozycji horyzontalej - poczułem wtedy, że będzie wesoło! i Droga po linie dłużyła się niemiłosiernie, zrazu szybko podchodziłem, aby prędzej wyjść z zasięgu wody, potem było lepiej, ale czułem zawieszenie w próżni i wielkie osamotnienie w tej wielkiej przestrzeni , nie widziałem dołu, ani góry, orientowałem się po przebytej drodze z wahania naciągu liny po której wychodziłem. Starałem się wychodzić w miarę sprawnie wiedząc, że pode mną marznie Frytka! Jeszcze mogę dodać zwłaszcza, że jestem dość "zasłużonym grotołazem" - wiele lat temu miałem okazję podobnego zjazdu we Włoszech bez kontaktu ze ściana było to dokładnie 115 m, ale to już inna historia.
Dział:
Jaskinie i wyprawy
Etykiety